Co można robić gdy spadnie śnieg, jest zimno i trzeba się rozgrzać na spacerze z pieskami? Oczywiście idziemy na sanki, czy w naszym wypadku na "kulig psi". Nasz Bajkałek świetnie sprawdził się w roli "konia pociągowego", a mała Luba tylko starała się za nimi nadążyć, za swoim 10 msc wujkiem i swoją ukochaną pancią. Wszyscy świetnie się bawiliśmy, a po powrocie byliśmy mega zmęczeni. Ale przecież zmęczony pies to szczęśliwy pies!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.