W sobotę skończyłyśmy 4 tydz życia, znowu zamieszanie: ważenie, zmienianie kolorowych sznureczków oraz pierwsze próby oceny cech charakteru. Nasza mama z pobłażliwością obserwuje cały ten rozgardiasz
wie że jesteśmy w dobrych rękach, szczególnie odkąd doceniła pomoc w karmieniu nas. Nasze apetyty są nienasycone szczególnie, że z miseczki dużo łatwiej i szybciej można wypełnić pusty brzuszek. A potem to już tylko wymyślne zabawy w gronie rówieśników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.